Dobry wieczór! Dawno się nie odzywałam ,ale spokojnie teraz będę tu częściej. Herbatka jest,kocyk i działam! :) Na wstępie powiem tak,dużo się działo u mnie przez ostatnie tygodnie,naprawdę mówię o tych dobrych i złych rzeczach. Zacznijmy od tych złych ,no ja wole zaczynać zawsze od najgorszego ,żeby ewentualnie poprawić sobie humor później tymi dobrymi informacjami :D Szpital chyba najgorsze co może być,później jakieś leki,głodówka a na sam koniec godzinowa szama , okej na początku dało się wytrwać ,ale po jakimś czasie jedzenie o tych stałych porach -idzie zwariować ,już miałam zegarek w głowie. Gdyby nie zmiania diety,oszalałabym -jeszcze sam fakt ,że nie mogłam ani razu zgrzeszyć ,bo każdy kęs kosztował mnie bólem. No co więcej mówić -pilnować się do końca życia i być ciągle na pudełkach. No niestety było za dużo nie zdrowych rzeczy i trzustka dostała mocno ale za to teraz samo zdrowie,hihi :D Ale właśnie dzięki takim doświadczeniom dostrzegam takie drobnostki co nigdy wcześniej